|
ROMAN DMOWSKI
 
Roman Dmowski,
jeden z najwybitniejszych polityków w naszej historii, był wielkim
przyjacielem rodziny Lutosławskich.
Bywał nie raz w Drozdowie. Spędził tu
ostatnie pół roku swego życia pod opieką Mieczysława i Marii z Lutosławskich
Niklewiczów i tu umarł.
Urodził się w 1864 roku w Warszawie na
Pradze. W 1893 roku ukończył Uniwersytet Warszawski uzyskując stopień
kandydata nauk przyrodniczych. Już jako student uczestniczył w życiu
politycznym. W 1888 roku wstąpił do Związku Młodzieży Polskiej
"Zet", ponadzaborowej organizacji młodzieżowej, zorganizowanej
przez Zygmunta Balickiego, a w 1889 roku został przyjęty do Ligi Polskiej.
Był to znaczący związek trójzaborowy, mający na celu niepodległość Polski ze
wszystkimi jej ziemiami. W 1893 roku Ligę Polską przemianowano na Ligę
Narodową, a Roman Dmowski wszedł w skład jej ścisłego kierownictwa. W
sierpniu tegoż roku, za współorganizowanie manifestacji narodowej w setną
rocznicę Konstytucji 3 Maja, Dmowski po 4 miesiącach pobytu w Cytadeli został
zesłany na dwa lata do Mitawy. Po powrocie redagował "Przegląd
Wszechpolski" we Lwowie, oraz współtworzył Stronnictwo Demokratyczno -
Narodowe. Po przyjeździe do Krakowa w 1900 roku, został wprowadzony przez Balickiego
do domu rodziny Wincentego
Lutosławskiego, gdzie było miejsce spotkań czołowych działaczy Ligi.
Przyjaźń z tą rodziną okazała się być dozgonna.
W 1903 roku Roman Dmowski wydał książkę
"Myśli nowoczesnego Polaka".
Czytamy tam m.in.: "...każdy ma obowiązek być czynnym obywatelem,
znającym stan spraw politycznych swego kraju i wpływającym na ich bieg w
miarę sił swoich. I wszyscy są za bieg tych spraw odpowiedzialni".
Słowa te są nadal aktualne i oby jak najwięcej Polaków to zrozumiało.
Roman Dmowski, zgodnie z programem wszechpolskim, stał na stanowisku, że
sprawę Polski należy łączyć z przymierzem francusko-rosyjskim przeciw
Niemcom. Było to odejście od tradycji romantycznej i walki antyrosyjskiej. W
1907 roku Dmowski został posłem do Dumy. Swoje poglądy wyłożył w książce
"Niemcy, Rosja i kwestia polska"
W listopadzie 1915 roku Dmowski wyjechał
na Zachód, by tam podjąć akcję dyplomatyczną na rzecz niepodległości
Polski.15 sierpnia 1917 roku został prezesem powstałego Komitetu Narodowego
Polskiego w Paryżu, uznanego przez państwa alianckie. Był to czas trudnych
negocjacji. W liście Romana Dmowskiego do Marii Niklewiczowej z dnia 28
grudnia 1918 r. z Paryża, czytamy: " konferencja pokojowa za
pasem...co stracimy teraz, nie prędko będziemy mieli widoki odzyskać.
Pilnować sprawy tutaj - to mój psi obowiązek i nikt mnie w spełnieniu go jak
się należy nie zastąpi. ... Jeszcze długa droga przed nami i niemało jeszcze
zniesiemy. Pomimo, że sobie uprzytamniam całkowicie straszne i niebezpieczne
położenie kraju, staram się nie tracić zimnej krwi, nie niecierpliwić się i
zmierzać do celu, bez względu na to, co to kosztuje. Wszystko w bólach się
rodzi, tem bardziej taka wielka rzecz, jak Polska, mająca tylu wrogów,
zawziętych, przebiegłych, nie przebierających w środkach."
Od 1919 Dmowski formalnie przewodzi
Delegacji Polskiej, która była aktywnym współtwórcą traktatu pokojowego po
pokonaniu Niemiec. Świetnie przygotowane materiały i aktywność Delegacji
Polskiej doprowadziły do uznania Polski z Wielkopolską i Pomorzem Gdańskim,
nakazania referendum na Warmii, Mazurach i Górnym Śląsku, oraz ustanowienia
Wolnego Miasta Gdańska. Traktat podpisywali w Wersalu w dniu 29.VI.1919 roku,
z ramienia Polski, Ignacy Paderewski i Roman Dmowski. Pieczęć Dmowskiego do
tego celu użyta, przez wiele lat była przechowywana w Drozdowie, ale wobec
częstych rewizji, została wywieziona prawdopodobnie do Muzeum Narodowego
Polskiego w Rapperswil.
Roman Dmowski nie był typem
rewolucjonisty, ani mówcy wiecowego, porywającego tłumy. Cenił wytrwałą pracę
dla osiągnięcia dobrze przygotowanych celów. Po powrocie z Paryża miał już 55
lat i nie najlepsze zdrowie. Poza krótkim okresem, gdy był w 1923 roku
ministrem Spraw Zagranicznych w rządzie Witosa, zajmował się pisarstwem
politycznym i formowaniem obozu narodowego.
W 1925 wydał książkę "Polityka
polska i odbudowanie państwa" świadczącą o jego ogromnym poczuciu
odpowiedzialności za Kraj "bo Polska nie jest własnością tego czy
innego Polaka, tego czy innego obozu, ani nawet jednego pokolenia. Należy ona
do całego łańcucha pokoleń, wszystkich tych, które były i które będą".
Ostatnią ważną książką Dmowskiego było "Kościół, naród, państwo"
gdzie czytamy m.in. "usiłowanie oddzielenia u nas katolicyzmu od
polskości, oderwania narodu od religii i od kościoła, jest niszczeniem samej
istoty narodu".
Wszyscy bracia
Lutosławscy
byli aktywnymi członkami Ligi Narodowej i działali w różnych organizacjach
obywatelskich. Dwór drozdowski był
ważnym ogniskiem ruchu narodowego. Roman Dmowski gościł w nim pierwszy raz w
1911 roku, jako chrzestny ojciec Krystyny Niklewiczównej, córki Marii
Wincentównej Lutosławskiej i Mieczysława Niklewicza, jednego z bliższych
swoich współpracowników. W późniejszych latach bywał tu wielokrotnie zawsze
radośnie witany przez domowników.
W 1922 roku Roman Dmowski kupił po
niemieckich osadnikach Chludowo w poznańskim. Mieszkał tam do 1934 roku.
Podczas swoich pobytów w Warszawie zatrzymywał się u Niklewiczów, którzy go
też często odwiedzali z dziećmi w jego posiadłości. Gdy w 1934 roku Dmowski
sprzedał Chludowo, które okazało się zbyt drogie do utrzymania, wrócił do
Warszawy i zamieszkał na stałe u Niklewiczów. W czerwcu 1938 roku cała
rodzina, ze schorowanym już Panem Romanem, jak go nazywali, przejechała do Drozdowa, gdzie spędził ostatnie pół roku
swego życia.
Umarł
2.I.1939 roku. Jego pogrzeb, mimo utrudnień ze strony władz sanacyjnych, był
wielką manifestacją narodową. Spoczął na Bródnie w Warszawie w grobie
rodzinnym.
Wiele ciekawych wiadomości o Romanie
Dmowskim można wyczytać ze wspomnień córek Zofii i Wincentego Lutosławskich,
Izabeli Wolikowskiej, której praca pt. "Roman Dmowski - Człowiek, Polak,
Przyjaciel" została wydana w Chicago w 1961 roku, oraz Marii
Niklewiczowej, której wspomnienia są w druku.
 
|